Warszawa, Wrzesień' 96
*****
Wiem, że nie jestem
Twoją ostatnią miłościa....
Na Twoim miejscu byłbym szczęśliwy !!!
Nie wiem,
czy jesteś moją pierwszą radością,
czy moim kolejnym cierpieniem...
Na moim miejscu
nie miałabyś o czym pisać...
Właśnie nie mam o czym pisać !!!
Te słowa,
które piszę teraz dla Ciebie
są puste, jak lustro,
któremu nikt nie ofiaruje własnej twarzy
a bez obcej twarzy w lustrze jest smutno,
jest absolutna cisza !!
nikt niczego nie mówi
nic się nie rusza !!
W moich słowach jest smutno,
pusto i cicho
jak w lustrze bez obcej twarzy
Te słowa są bez końca jak echo,
które od wieków marzy
o własnej przestrzeni
a przestrzeń dla echa pozostaje marzeniem....
jak wiosna pozostaje marzeniem pustyni
*****
Te słowa nie są żadnym wierszem !!
Wiem,
że w nich nie ma śladu natchnienia !!
bo Ty jesteś moją ostatnią radością
i nie jesteś kresem cierpienia
Rozumiem,
że słowo niczego nie zmienia,
nie martwi, nie boli
ani nawet nie wzrusza,
bo wszystkie moje słowa są puste,
jak lustro bez obcej twarzy
i - jak na pustyni -
kwitnie w nich susza !!!
P.S.
„Wiem, że to Ciebie nie wzrusza,
ale chciałbym żebyś wiedziała,
że w tym lustrze - oprócz ciszy -
jest jeszcze moja dusza"
*****